piątek, 23 maja 2014

2 koperty - właściwie jedna,

Siemanko. Co u Was? Pełne skrzyneczki?
Wyszedłem dzisiaj ze szkoły po 13 i odczułem nagłą potrzebę analizy zawartości skrzynki. Wykonałem więc jeden telefon i dowiedziałem się od mamy, że są dwie przesyłki. Duże, a jedna bardzo ciężka. Ale miałem "zaciesz" na twarzy :D Wracam do domu i okazuje się... że "duże" i  "ciężkie" to pojęcia bardzo względne.
W jednej był katalog, tak więc nie opuszczając koperty powędrował do śmietnika.
Druga była ciekawsza:
 -piękny album, wspaniale wydany,
-2 przewodniki,
-zapach do samochodu,
-notesik z magnesem.

 To jest ta CIĘŻKA przesyłka.

Zacząłem dziś procedurę "wysyłanie". Ślę maile na cały świat :)
Wygrałem dziś kolejną płytę od RMF FM, ale szczegóły później.
Do... poniedziałku.

3 komentarze:

  1. Trochę nie rozumiem. Po co zamawiasz katalogi skoro i tak je wyrzucasz? Trochę to bezsensu, szkoda papieru... :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Marto może ja to wyjaśnię. Firmy, instytucje czy urzędy posiadają różne rzeczy. Od długopisów, przez kubki, do katalogów, przewodników i map. Nie mamy wpływu na to co dostaniemy. Piszemy prośbę o jakieś materiały promocyjne i czekamy na odzew. Dla jednych materiałem reklamowym jest ulotka, dla innych długopis, czy krzak pod biurem. To co wyślą zależy tylko i wyłącznie od nich ;) Teraz rozumiesz? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na początku zaznaczę – nie zrozum mnie źle. Wyjaśnijmy kilka podstawowych spraw.
    Po pierwsze - katalog, o którym pisałem w poście jest broszurą informującą o Norwegii. Ma, a właściwie miał 26 stron. Wysyłając maile do firm/urzędów/organizacji/instytucji/osób prywatnych mam na celu pozyskać gadżety. Przez słowo „gadżety” rozumiem wszelkie materiały, nie będące papierem. Przedmioty, z nadrukiem logo, charakterystycznych elementów graficznych i tekstowych lub określonych barwach/kształtach. To, jak jest ono interpretowane przez inne osoby, nie jest ode mnie zależne. Po drugie, z własnej woli, z pełną świadomością zamawiam tylko katalogi/broszury, które mnie interesują. Na to, co znajdzie się w przesyłkach nie mam wpływu. Wyżej wymienione podmioty (urzędy itp.), które nie są w posiadaniu „gadżetów”, ze zwykłej uprzejmości, chcąc zadowolić osoby takie jak ja, udostępniają głównie przewodniki i katalogi gdyż jest to najczęściej spotykany, a za razem najtańszy materiał promocyjny. Ja po otrzymaniu takich informatorów „filtruję” je i zostawiam te, które będą przydatne mi lub bliskim mi osobom. Mapy, przewodniki turystyczne są dla mnie ciekawe. Nie zbieram ulotek itp. Na temat np. „bejc do drewna” – nie widzę w nich zastosowań. Resztę oddaję do recyklingu - nie wnikam w przetwarzanie i nie interesuję się tym. Od Visit Norway, zamówiłem katalogi, (jeżeli dobrze pamiętam) w marcu. Jednym z nich był katalog o trasach rowerowych, przydatny mi do realizowanego przeze mnie projektu z geografii. Inne zamówiłem z własnej ciekawości, jednakże ich tematykę określiłem uprzednio w Internecie. Ten, otrzymany dzisiaj można nazwać „realistycznym spamem”. Wiele instytucji mając dane osób prywatnych kontynuują wysyłanie listów z zawartością najczęściej promującą lub informującą o aktualnościach. Ja go nie zamawiałem. Mam nadzieję, że mnie zrozumiałaś.
    PS. Bez sensu, prawidłowo powinno być dwoma osobnymi wyrazami, chyba, że odmieniasz słowo BEZSENS.

    OdpowiedzUsuń

Obraźliwe i wulgarne treści będą usuwane. Za te miłe - Dziękuję :) Przyjemnie się je czyta i wiem, że mam dla kogo pisać. Jeśli masz coś ważnego do powiedzenia, napisz lepiej w formularzu, komentarze mogą mi umknąć i nie odpowiem .