Moi drodzy dzisiaj pusto. Wczoraj rozpierało mnie szczęście. Jakąż to otrZymałem pocztówkę... Nadana przez ROJAL MEJL :) Była to próbka perfum. Nie było to 60 ml, ani 6 ml, czy też 0,6 ml, lecz 0,06 ml. A w dodatku wsiąknięte w kawałek bandażu. Tak więc rozkoszowałem się wczoraj tym intensywnym zapachem wcieranym w szyję 10 minut. Wybaczcie mi że ją otworzyłem zanim zrobiłem zdjęcie ale sami rozumiecie...
Witam! Dobre i tyle:) Bardzo byłoby mi miło Gdybys dołączył do grona obserwatorów na moim bloguhttp://jolcia12.blogspot.com/. Z gory dziękuje i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńz przyjemnością, dziwne że nie natknąłem się do tej pory na twojego bloga :)
Usuńwłaśnie czekam na tą próbkę ;)
OdpowiedzUsuńGratki ;)
OdpowiedzUsuńHehe :D Ja ostatnio "przetestowałem" perfumy w tatuażu. Przycisnąłem do szyi, poczekałem chwilę, przyłożyłem z drugiej strony. No to jeszcze na rękę, żeby zapach się rozchodził. Oderwałem od ręki i... Co to takie brudne? Zapomniałem, że tatuaż to znaczy tatuaż. Czyli coś co zostaje na skórze :D Zamiast wyjść z domu musiałem myć szyję, żeby nie było widać plam :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, te próbki potrafią zaskoczyć prawda, Pawle :D ?
OdpowiedzUsuńOj potrafią :D
Usuń